Może opowiem jak to wszystko się zaczęło...
A więc mamy rok 2006 r. , jest to rok Mistrzost Świata w siatkówce. Nowym trenerem kadry zostaje Raúl Lozano . W światku jes światowej siatkówki jest to trener, który jest znany przede wszystkim ze swojego ciężkiego charakteru i tytanicznej pracy, jaką nakłada na swoich podopiecznych . Zdecydowanie nie pozwoli spocząc na laurach naszym zawodnikom . W takim razie jak bardzo musieli być zaniepokojeni nasi najwięksi siatkarscy imprezowicze. Mowa oczywiście o Kadziewiczu i Krzyśku Ignaczaku . Obaj lubili się zabawić podczas zgrupowania w Spale . O dziwo Lozano wcale im tego nie zabronił . Wspomina o tym Kadziu w swojej biografii . Opowiada o tym, że trener zawołał go zaraz na początku zgrupowania i powiedział, że jak najbardziej chłopaki potrzebują trochę rozrywki, ale wszystko w granicach zdrowego rozsądku . Jednak Łukasz w swojej książce wspomina również o arcyciężkiej pracy jaką narzucił na nich Argentyńczyk . Nasz popularnie zwany Kadziu twierdzi, że faktycznie wówczas taki trener był naszej kadrze potrzebny. Wykonał kawał dobrej roboty, nie odpuszczał chłopakom . To wszystko przelożyło się na niesamowity rezultat - ''Jesteśmy w finale mistrzostw świata " , a "Winiar" i "Szampon" już na zawsze wkroczyli wielkimi krokami do historii PIŁKI SIATKOWEJ !
U mnie ta miłość do siatkowki zdecydowanie zaczęła się zdecydowanie podczas meczu POLSKA - ROSJA
Ten moment kiedy dziadek pisze Ci zwolnnienie . Wiesz już wtedy, że będzie bardzo ważny mecz! I te oczy Winiara
A tak na poważnie. Zaimponowała mi wtedy nasza drużyna . Podnieść się po takich dwóch setach ? Zdecydowanie mistrzostwo świata! W moich oczach wtedy nimi zostali na pewno . Może dlatego tak bardzo przeżyłam porażkę Polaków w finale z Brazylią . Zdawałam sobie sprawę że srebro to bardzo duże osiągnięcie, nasza reprezentacja ostatni raz przed 2006r walczyła o złoto na mundialu , kiedy była prowadzona przez szarlatana Huberta Wagnera ! Mimo wszystko było mi bardzo przykro i nie pomagały nagrody indywidualne, przyznane naszym chłopcom .
Jeśli mówimy o 2006 r to musimy powiedzieć o najważniejszym elemencie tej układanki. O kimś kto poskładał naszą drużynę . Był to mały wielki człowiek , Raúl Lozano . Zanim dołączył do naszej kadry, w świecie światowej siatkówki już miał miano choleryka, człowieka, który zrzuca tytaniczną pracę na swoich podopiecznych i nie spoczywa na laurach . Jak bardzo przerażeni musieli być nasi dwaj kadrowi imprezowicie, mowa o Kadziewiczu i Krzyśku Ignaczaku- wiedzą tylko oni sami
Nasz popularnie zwany Kadziu w swojej biografii wspomina ciepło swoją współpracę z Lozano . Mimo, że był postrzegany jako raczej człowiek nerwowy i nieustępliwy, zwolennik pracy to już na samym początku zgrupowania w Spale zawołał Kadziewicza i w rozmowie z nim stwierdził , że chłopakom należy się odrobina rozrywki i Łukasz ma ją zapewnić chłopakom. Wszystko oczywiście w granicach zdrowego rozsądku . Reszta niestety się sprawdziła . Raúl od razu zabrał się do roboty . Nasza drużyna spędziła milion godzin na siłowni , nadwyrężając swoje i tak już muskularne mięśnie . Chociaż było ciężko, trener wymagał rzeczy wręcz niewykonalnych , ale przyniosło to wymarzony efekt. Jak już wspominałam poskromiliśmy Moskali. W półfinale spotkaliśmy się z Bułgarią, którą dosyć łatwo ograliśmy. Byliśmy już gotowi na Canarinhos. Niestety polegliśmy 3:0 . Myślę, że nasza drużyna była przygotowana dobrze fizycznie , ale po prostu psychicznie oddaliśmy zwycięstwo Brazylii . Takie nazwiska jak Giba, Murilo, to były już gwiazdy . Natomiast nasza drużyna dopiero w 2006 r tak na prawdę się ukształtowała .
Chociaż późiiiej nasza reprezentacja troszkę ugotowała się sama w swoim sukcesie to nie mogę odmówić naszemu małemu trenerowi tego, że nauczył nas gry w siatkówkę, pokazał drogę naszym następnym selekcjonerom . Moim zdaniem Lozano jest ojcem chrzestnym naszych późniejszych dwóch złotych medali z 2014 r i 2018 .
Raúla zastąpił Daniel Castellani . On właśnie wprowadził do reprezentacji młodego, zdolnego atakującego i rozgrywającego Bartosza Kurka. Był to dobry świeży powiem młodości w naszym zespole . Z Kurkiem Polacy zdobyli tytuł Mistrza Europy . Chociaz nie oglądałam wówczas finału z udziełm naszej reprezentacji, z powodu pobytu w szpitalu, rozmawiałam przez całe spotkanie z mamą przez telefon. Właśnie dzięki temu, że u mnie w domu mieli włączony w słuchawce tryb głośno mówiący doskonale pamiętam ostatnie słowa komentora "piłka w górze, Gruszka. Zamykają wszyscy oczy... jesteśmy MISTRZAMI EUROPY ....!
Po Castellani przyszedł czas na mojego ukochanego trenera. Chociaż ciężko mi pogodzić się z faktem, że nie mógł on dogadać się z moim ukochanym zawodnikiem, Szamponem . ale nie jestem w stanie odmówić mu tych wszystkich sukcesów, które odniósł, wraz z naszą biało - czerwoną ekipą .
Mowa oczywiście o Andrea Anastasi . Nie sposób tutaj omówić wszystkie jego medale z naszym chłopakami. Było ich sporo, zarówno brązowych krążków jak i srebnych i w końcu to ..ZŁOTO ...!
Rok 2012! Każdy kibic pamięta tą Ligę Światową. Polacy od początku byli nie do pokonania i krótko mówiąc nie ukrywali, że przyjechali tutaj po zwycięstwo. To co wyczyniał wtedy Kurek, czy Ignaczak.. tego nie da się tak po prostu opisać słowami. To trzeba po prostu zobaczyć !
Po historycznej wygranej z Jankesami przyszedł czas na wywiady z członkami tej złotej drużyny. Zwłaszcza Zbigniew Bartman zauważył, że ten sukces zawdzięczamy przede wszystkim zmianie trenera . cokolwiek by powiedzieć o Anastasim to na pewno nie można odebrać mu glorii chwały z roku 2012 jak i serca, które na pewno zostawił w naszym kraju . Świadczy o tym to, że po skończeniu przygody z Polską kadrą nie wyjechał z kraju, tylko zaczął trenować Trefl Gdańsk.
Następnego na liście mamy przystojnego Francuza, Stéphana Antiga . Ma on zarówno wielu fanów jak i przeciwników . Ci pierwsi nazywają go SZARLATANEM Stéphane Antiga . Podkeślają, że jest chyba jedynym trenerem , która podczas swojego debiutu jako trener zdobył mistrzostwo . Z kolei Ci mniej przychylnie nastawieni do niego zarzucają mu faworyzację Skry Bełchatów. Jak i to, że to nie on zdobył mistrzostwo, tylko doświadczeni zawodnicy . Faktycznie na pewno obecność i stoicki spokój Mariusza Wlazłego, Winiara kapitana, Gumy i Igły pomogły młodszej części drużyny w drodzę na szczyt .
Osobiście uważam, że dobrze stało się, iż Szampon powrócił do kadry w 2014 roku. Natomiast Bartoszowi Kurkowi ten rok pomógł przemyśleć niekóre sprawy, poukładać sobie wszystko w głowie . Następnie Bartek był gotowy wrócić do kadry i zdobyć mistrzostwo 4 lata później , 2018 r.
Kurek sam o tym mówi w wywiadach, dlatego myślę, że Antiga podjął wtedy najlepszą z możliwych decyzji . Bartek musiał dorosnąć. Za to Wlazłemu pozwoliło to pokazać wszytskim na co go stać , zamknąć usta heterom i wszelakim niedowiarkom . Myślę, że jeśli zawodnik zdobywa złoto na mundialu , tytuł najlepszego atakującego i MVP całej imprezy to znaczy że jest DOBRY . Tak postrzegali również Mariusza kibice w katowickim Spodku, który wówczas dopingowali naszą drużynę . Swoją drogą, ciekawe ilu z tych co wtedy klaskali jak Wlazły odbierał nagrody, kilka lat wcześniej gwizdali podczas meczu Skry Bełchatów
Teraz czas na Ferdinando De Giorgi
Ten trener budzi wiele kontrowersji . Mimo wszystko naważniejsze są efekty i to jak układa się praca selekcjiner - zawodnicy . A zarówno jedno i drugie przemawia za Giorgi . Chłopaki na czele z Kubiakiem i młodym Drzyzgą stoją za swoim trenerem murem. Było to widać podczas imprezy 2018 we Włoszech . Jeśli mam oglądać Kubiaka, który ze łzami w oczach odbiera złoty medal i nagrodę indywidulaną , to ja jestem w 100000 % za Ferfinando .